Test sliderów Robinson Huncher
Jesień – czas polowań na największe drapieżniki. Z pewnością część z Was, wciąż szuka swoich „pewniaków” na konkretne wody, i okoliczności. Jednym z nich, ma szansę stać się Robinson Huncher – czyli 10-centymetrowy bezsterowiec, na którego krótką prezentację, zapraszamy w dzisiejszym artykule.
Charakterystyka ogólna
Huncher należy do grupy przynęt typu slider – to bezsterowy wobler, którego praca, jest w ogromnej mierze uzależniona, od sposobu prowadzenia go przez wędkarza. Występuje w jednej wersji wielkościowej – 10cm – ważącej (solidne) 38 gramów, oraz w 8 wersjach kolorystycznych. Wszystkie z nich, są tonące i osiągają, głębokość maksymalną do nawet 5 metrów.
Imitacja
Huncher został zaprojektowany tak, by wyglądem jak i pracą, naśladować płocie, wzdręgi oraz krąpie.
Wychodzi mu to perfekcyjnie – jest dobrze wyprofilowany i odpowiednio pękaty. Spłaszczona przednia część podbrzusza sprawia, że mocno smuży on, gdy ciągniemy go po dnie, imitując tym samym żerującą drobnicę.
Wykonanie
Producent postawił przede wszystkim na dbałość o detale. W woblerze tym znajdziemy wyprofilowane pokrywy skrzelowe, oko 3D z profilowanym oczodołem, świetnej jakości hologram imitujący łuskę, czy zamkniętą wewnątrz grzechotkę, która tworzy dodatkową falę hydroakustyczną.
Hunchera wyposażono ponadto, w dwie klasowe kotwice, najlepszej obecnie firmy na świecie – VMC. Dają one dużo większy procent zaciętych ryb nawet, jeśli łowimy w trudnych, kamienistych miejscach, w których trzonki narażone są na stępienie. Umieszczenie w tak tanim woblerze, tak dobrych kotwic, naprawdę nas zaskoczyło.
Praca
Wbrew pozorom, Huncher jest sliderem idealnym zarówno na głębokie dołki, jak i płytkie zatoczki. Tonie stosunkowo wolno, więc łatwo poprowadzić go przy samej powierzchni. Technika prowadzenia może być różna, lecz praca pozostaje atrakcyjna – przy jednostajnym zwijaniu linki, kolebie się on delikatnie na boki i gładko ślizga, rysując w wodzie kształt litery S. Podczas delikatnego szarpania, płynie on natomiast nieregularnie, skręcając to w lewo, to w prawo, świetnie imitując ogłupiałą rybkę.
Podsumowanie
To zdecydowanie jeden z ciekawszych i, co najważniejsze, tańszych sliderów na rynku. Uniwersalna wielkość 10cm, pozwoli na złowienie praktycznie każdego gatunku drapieżnika – od dużego okonia, przez szczupaka, sandacza, a na sumie kończąc. Osobiście bardzo cenimy sobie slidery tonące, ponieważ łatwiej z ich pomocą wyciągnąć rybę z dołka, zarówno na rzece jak i w jeziorze. Ogólną ocenę obniżamy tylko ze względu na wykonanie, a konkretniej mówiąc, lakier. Pomimo zadbania o szczegóły, nie jest on najwyższej jakości i stosunkowo łatwo pęka. Relatywnie niska cena, wahająca się w granicach kilkunastu złotych za sztukę, równoważy jednak ten defekt. Ogólnie rzecz biorąc – polecamy!
77% - Dobry
-
Wytrzymałość - 75%
75%
-
Właściwości pracy - 75%
75%
-
Jakość wykonania - 70%
70%
-
Konkurencyjność - 80%
80%
-
Cena - 85%
85%