Są takie kołowrotki, które pozostają w pamięci wędkarza na długo. Z jednymi wiążą się często miłe wspomnienia, inne bywają świadkiem naszych największych porażek. Ale istnieją też kołowrotki, na dźwięk nazwy których, naszą skórę przeszywa dreszcze emocji. Takim kołowrotkiem bez wątpienia jest nowy . To najmocniejszy kołowrotek spinningowy dostępny na rynku (w naszej subiektywnej opinii), który w tym roku doczekał się swojej najnowszej odsłony – generacji FD. Dziś, zapraszamy Was na rzetelną recenzję Shimano Twin Power FD, w najpopularniejszej wśród polskich wędkarzy wersji – 4000 PG.

KUP TWIN POWER FD W SUPER CENIE

Kilka słów o historii Shimano Twin Power

Shimano Twin Power FD to kołowrotek spinningowy, który z pewnością wielu z Was świetnie kojarzy. Od lat marka Twin Power jest wyznacznikiem najwyższej jakości i prawdziwej mocy, jaką może oferować mało który kołowrotek. Pierwszy Shimano Twin Power zadebiutował na rynku w 1988 roku i był, jak na ówczesne czasy, rewolucyjną konstrukcją. W kolejnych latach, przechodził on modyfikacje, a coraz to nowsze generacje tego kołowrotka, przynosiły mu jeszcze większy sukces i rozpoznawalność na praktycznie każdym kontynencie. Po dziś dzień, Twin Power starszych generacji określany jest mianem „niezniszczalnego”. Kręci się jeszcze w dłoniach wielu fanów kultowej, japońskiej marki.

Przejdźmy jednak do współczesności. W 2015 roku światło dzienne ujrzał model TP15’, który szczególnie podbił serca polskich wędkarzy. Relatywnie lekki, kompaktowy, a zarazem niesamowicie mocny, co ważne dostępny w wersji Shimano Twin Power 4000 PG – czyli najwolniejszym i najmocniejszym dostępnym na rynku przełożeniu. To, jak żadne inne, sprawdzało się podczas mocnego spinningu na Wiśle czy Odrze. Od 5 lat Twin Power 15’ był przez wielu wędkarzy, w tym również przez nas, uważany za najlepszy kołowrotek na rynku. Ale tak, jak życie biegnie do przodu, tak pewne zmiany są nieuniknione. Tym sposobem, kilka miesięcy temu, w nasze ręce trafiła najnowsza generacja Shimano Twin Power FD. I od razu poszliśmy z nią na głęboką wodę…

Charakterystyka ogólna

Twin Power FD to kołowrotek dedykowany bez wątpienia do mocniejszych odmian łowienia. Jego waga mogłaby jednak z pozoru o tym nie świadczyć. W porównaniu do poprzedniej generacji, Twin Power FD jest nieco lżejszy. Szczególnie w rękach wędkarzy starszego pokolenia, może sprawiać wrażenie mniej wytrzymałego od swojego poprzednika. Technologicznie jednak, jest on o wiele bardziej zaawansowany od TP15’. Może to tłumaczyć spadek wagi, przy równoczesnym (na razie powiedzmy tylko <deklarowanym przez producenta>) wzroście wytrzymałości.

KUP TWIN POWER FD W SUPER CENIE!

W ofercie znajdziemy pełną przekrojówkę modeli, począwszy od małego rozmiaru 1000, a na C5000 kończąc. Wszystkie z nich są oferowane w różnych wersjach przełożenia. Znajdziemy też modele takie jak 2500S czy C2000, czyli wyposażone w płytką szpulę lub kompaktowy korpus. Jak wspomnieliśmy, serię Twin Power FD omawiamy na przykładzie wersji 4000PG, dysponującej najmocniejszym i najwolniejszym przełożeniem ze wszystkich dostępnych modeli kołowrotków. Jeśli zastanawiacie się, do czego może ona posłużyć i jakie znajdzie zastosowanie, odpowiedź znajdziecie w dalszej części naszego testu.

Pierwsze wrażenia

Tym, co jako pierwsze rzuca się nam w oczy, jest bez wątpienia korba, a konkretniej mówiąc knob. Duży, okrągły knob, którego próżno szukać w jakichkolwiek innych, dostępnych na polskim rynku, kołowrotkach spinningowych Shimano. Ów knob, choć z pozoru jest tylko błahostką, w naszej opinii jest manifestem. To wręcz zaproszenie do tego, by skatować ten kołowrotek na największych rybach i najbardziej wymagających łowiskach. Być może nie każdemu przypadnie on od razu do gustu (wtedy można go sobie wymienić na standardowy T-knob), ale uwierzcie nam – kilka wypadów nad wodę, duża ryba na drugim końcu zestawu i od razu docenicie jego właściwości użytkowe. Ogromna dźwignia i pewny chwyt pozwalają skontrolować rybę w każdej sytuacji.

Po chwyceniu w dłoń, Shimano Twin Power FD sprawia wrażenie solidnego i ekskluzywnego kołowrotka. Jego pochodzenie (made in Japan) świadczy o tym, że jest to maszyna wykonana z najwyższą precyzją. Design to wręcz arcydzieło – metaliczna obudowa o grafitowym odcieniu, szpula ze złotymi wstawkami, frezowana w bardzo ciekawy i niespotykany na rynku sposób. Nawet korba, pomimo tego że wykonana z surowego aluminium, posiada ciemniejszą barwę, idealnie pasującą do całości.

Kołowrotek jest bardzo lekki (zaledwie 260 gramów przy rozmiarze 4000 w wersji PG), przez co w dłoniach nie wydaje się mocny. Oczywiście, spasowanie elementów i jakość ich wykonania świadczą o solidnej konstrukcji, ale waga może dawać błędne odczucie. Ogólnie postępujący na rynku trend „odchudzania” kołowrotków jest spowodowany coraz lepszą technologią produkcji wędzisk. Lżejszy blank potrzebuje lżejszego kołowrotka, więc całość działań firmy Shimano da się logicznie wytłumaczyć. Tak jak wspomnieliśmy, dla osób starszej daty, wnioskując po wadze, kołowrotek może wydawać się nieco słaby, ale jest to tylko złudzenie.

KUP TWIN POWER FD W SUPER CENIE!

Praca kołowrotka to bajka – we wnętrzu zamknięto napęd oparty na zębatkach mikromodułowych, znanych z Shimano Stella FJ czy kultowego Shimano Stradic FL. Przekłada się to bezpośrednio na płynną i bardzo cichą pracę, niespotykaną u innych producentów nawet w tym segmencie cenowym.

Wkręcana w przekładnię korba sprawia, że nowy Shimano Twin Power FD 4000 PG od razu pokazuje ukrytą we wnętrzu moc. Takie rozwiązanie to gwarancja większej siły kołowrotka i mniejsza szansa na powstawanie luzów na korbie z biegiem czasu.

Parametry techniczne

Shimano Twin Power FD to majstersztyk technologiczny. I nie mamy tu na myśli chociażby ilości łożysk, którymi tak chętnie szczycą się inni producenci, opisując swoje kołowrotki. Zarówno wnętrze jak i zewnętrze kołowrotka to manifest najbardziej zaawansowanej inżynierii. Ale o tym za chwilę, na razie przybliżmy sobie charakterystykę wersji 4000 PG.

Waga kołowrotka to 260 gramów – nie dużo, jak na rozmiar 4000. Kołowrotek idealnie wyważa nowoczesne, lekkie wędziska. W naszym teście, na przestrzeni miesięcy, współpracował on zarówno z dłuższymi kijami rzecznymi, jak i lekkimi, mocnymi wędziskami szczupakowymi i sandaczowymi. W każdym wypadku (i musimy to powiedzieć, choć z lekkim niedowierzaniem), Twin Power 4000 PG wyważał wędzisko lepiej niż prawidłowo.

Przełożenie i nawój to dwie idące ze sobą w parze cechy. W przypadku Twin Power PG mamy do czynienia z najniższym możliwym przełożeniem 4,4:1 i nawojem rzędu 74cm na jeden obrót korby. Niskie przełożenie jest gwarancją mocy i gładkiej pracy nawet pod obciążeniem (szczególnie, gdy łowimy na woblery). Z kolei przyzwoity nawój daje nam wszechstronność zastosowania. Zaczynając od łowienia szczupaków czy sandaczy w toni, po łowienie w opadzie z użyciem ciężkich główek jigowych. W naszym przypadku, Shimano Twin Power PG bez problemu radził sobie w opadzie z przynętami o masie nawet 50g.

We wnętrzu znajdziemy 9 krytych, uszczelnionych łożysk nierdzewnych, które wspierają kołowrotek w najbardziej newralgicznych punktach, dając przyjemną i płynną pracę.

Konstrukcja

Shimano Twin Power FD to kołowrotek zaprojektowany do znoszenia przeciążeń. Obudowa została wykonana w całości z odkutego na zimno aluminium (nie licząc pokrywki bocznej korpusu z węgla Ci4+). Sprawia to, że kołowrotek jest bardzo sztywny i nawet przy dużych przeciążeniach nie czujemy, żeby odkształcał się w dłoniach. Co bardzo ważne, również rotor został wykonany z aluminium. Warto dodać, że poprzednim modelu Twin Power 15’ mieliśmy do czynienia z kompozytowym rotorem. Różnica jest taka, że nowy, metalowy rotor zachowuje większą sztywność i nie odkształca się. W zasadzie pełni rolę bufora, który w pierwszej kolejności przyjmuje na siebie przeciążenia chroniąc tym samym elementy napędowe. W naszej opinii jest to element, który przełoży się na żywotność kołowrotka. Szczególnie, jeśli łowicie na grubo lub często zdarza się wam większa ryba na drugim końcu zestawu.

KUP TWIN POWER FD W SUPER CENIE!

Wnętrze kołowrotka, choć niewidoczne gołym okiem, jest również zaawansowane technologicznie. Znajdziemy w nim między innymi odkutą na zimno przekładnię główną (naprawdę zużywa się wolniej niż inne standardowe przekładnie) oraz zębatki mikromodułowe. Te drugie, rzeczywiście przekładają się na jakość pracy kołowrotka. Nie mamy wątpliwości, że inżynierowie w Japonii musieli się naprawdę przyłożyć do tego tematu.

Co bardzo ważne, kołowrotek jest uszczelniony. Mamy tu uszczelnienie w rolce prowadzącej oraz korpusie, oparte o labiryntową konstrukcję, która nie przepuszcza wody. W teorii wygląda to fajnie, a jak sprawdza się w życiu? Niejednokrotnie testowaliśmy to uszczelnienie w praktyce – brodząc w rzece, łowiąc w ulewnym deszczu, a nawet topiąc chwilowo kołowrotek przez przypadek (a potem jeszcze kilka razy umyślnie). Praca niezmienna, nic złego się nie dzieje. Uszczelnienie rzeczywiście działa, choć producent zaleca by nie traktować kołowrotka jako wodoodpornego. Coś podobnie jak kiedyś z iPhone’m – niby wodoodporny, ale producent nie bierze odpowiedzialności za zalanie. Więc radzimy nie przesadzać z tym topieniem…

Na koniec warto wspomnieć również o hamulcu. Mamy do dyspozycji aż 11-kilogramowy hamulec z podkładkami carbonowymi, które szybko oddają ciepło. Jego zakres, jak na moc kołowrotka, jest w naszej opinii nieco zbyt szeroki. Oczywiście, przekłada się to na większą precyzję ustawień, ale w kołowrotku dedykowanym do naprawdę mocnego łowienia (nie zapominajmy że w USA czy Australii ten kołowrotek wykorzystuje się przede wszystkim na gatunki morskie), mógłby być on nieco węższy i szybszy. Czasem, przy większej rybie, naprawdę trzeba się chwilę nakręcić żeby zastopować szpulę. Nie możemy powiedzieć, że hamulec jest zły – jest wprost genialny, ale mógłby być nieco szybszy, szczególnie w tym jednym, testowanym modelu Twin Power 4000 PG.

Jakość pracy

Jak już wspomnieliśmy, Shimano Twin Power FD pracuje naprawdę płynnie. Możemy śmiało porównać go nawet do Stelli FJ, bo technologicznie jest do niej bardzo podobny. Co ważne, praca ta nie ulega znaczącemu pogorszeniu w zależności od stosowanych przynęt – nieważne, czy łowimy na cięższe przynęty w opadzie, czy też na głęboko schodzące woblery, kołowrotek pracuje równie płynnie i lekko.

Po kilku miesiącach „katowania” nie zanotowaliśmy pojawienia się jakichkolwiek luzów, co jest dla nas pewną nowością. Przez nasze ręce przeszły już setki kołowrotków i o ile w ich przypadku, szczególnie przy mocnym łowieniu, pojawiał się większy lub mniejszy luz po pewnym czasie, o tyle w nowym Twin Power wszystko jest wciąż spasowane na sztywno, nawet po intensywnym okresie eksploatowania.

Podsumowanie

Shimano Twin Power FD 4000 PG jest bez wątpienia kołowrotkiem, który zapada w pamięć na długo. Być może, jeśli zdecydujecie się na jego zakup, będzie to związek na długie, długie lata. W naszym przypadku, nowy Twin Power FD zajmuje miejsce na najwyższym stopniu podium, jeśli chodzi o kołowrotki dedykowane do mocnych odmian spinningu. Podkreślić należy w tym wypadku moc (wynikającą z niskiego przełożenia modelu 4000 PG), jakość wykonania (made in Japan, wykonany w całości z aluminium), oraz jakość pracy (najlepsze podzespoły dostępne na dziś dzień w ofercie Shimano). Przy tym, nie jest on, jak na kołowrotek segmentu premium, bardzo drogi – nowy kupicie już za około 1600zł. Biorąc pod uwagę, że właściwie serwisowany posłuży dobrą dekadę, nie jest to wbrew pozorom duży wydatek. My, określamy go mianem inwestycji.

Co warte podkreślenia, kołowrotek został przez nas sprawdzony na wielu najróżniejszych łowiskach – od dużej nizinnej rzeki, przez głębokie wody sandaczowe, a na jeziorach szczupakowych kończąc. Abstrahując już od płynności pracy, musimy śmiało stwierdzić, że jest to kołowrotek o najlepszych parametrach użytkowych do mocnego łowienia na rynku. Trzymając go w dłoniach, czujemy moc i ogromną pewność co do jakości tego kołowrotka. Wiemy, że nie zawiedzie nas w najtrudniejszej sytuacji.

Przetestowanie tego kołowrotka było dla nas czystą przyjemnością. Z ogromnie czystym sumieniem polecamy go każdemu, kto szuka mocnego i niezawodnego kołowrotka spinningowego.

KUP TWIN POWER FD W SUPER CENIE!

Artykuł Test kołowrotka Shimano Twin Power FD pochodzi z serwisu Test-Wędkarski.pl.

Marka Sustain od dawna jest zadomowiona za oceanem, głównie w Australii i USA. Zyskała uznanie i zbiera pochlebne opinie od tamtejszych łowców. W głównej mierze to taki europejski odpowiednik Twin Powera. Dziś kolejna generacja kołowrotka Shimano Sustain Fi, a także seria znakomitych wędzisk spinningowych pod tą sam nazwą, jest w zasięgu ręki wędkarzy na Starym Kontynencie.

W pierwszym kontakcie brakuje mi tego klasycznego efektu „wow”. Serio, nowy Shimano Sustain Fi wygląda trochę jak zabawka, a nie jak profesjonalny kołowrotek przez co wywołał u mnie mieszane uczucia. Niemniej nie wygląd,  a wnętrze i konstrukcja nowego Shimano Sustain Fi jest tym na czym skupiam swoją uwagę. Mam przed sobą zaawansowany technologicznie kołowrotek, który ma szansę uzyskać spore uznanie europejskich wędkarzy. Wierzę, że tak się stanie, ponieważ biorę pod uwagę pochlebstwa wędkarzy z Ameryki i techniczne podobieństwo do TP. Na pewno Shimano Sustain Fi nie ma szans wyprzeć mocno usadowionego w świadomości wędkarzy TwinPowera jako synonimu kołowrotka mocnego i trwałego. Aczkolwiek uważam, że zyska szerokie grono sympatyków i będzie poważnym konkurentem legendarnego Shimano Twin Power.

W odróżnieniu od poprzedniej generacji, nowy Shimano Sustain FI został zmodernizowany i stał się konstrukcją mocniejszą, wytrzymalszą i lepiej zabezpieczoną przed wodą i piaskiem. System pracy Sustaina podparty jest na 8 łożyskach S A-RB, odpornych na korozję, piasek, pył czy choćby sól. Największą innowacją w porównaniu z poprzednim modelem jest nowa przekładnia i napęd X-Ship wykonany w koncepcji HAGANE. Precyzyjna, kuta na zimno zębatka jest o wiele wytrzymalsza i bardziej trwała. Kolejnym udoskonaleniem jest system uszczelnienia X-Protect czyli potrójny system uszczelnienia sprawiający, że woda nie może dostać się do środka kołowrotka. W praktyce kołowrotek dzielnie znosi nawet chwilowe, pełne zanurzenie w wodzie. Do tego bardzo precyzyjny i płynnie pracujący hamulec z carbonowymi podkładkami o mocy od 9 do 11 kg. A wszystko to zamknięte w bardzo lekkim i sztywnym korpusie Hagane wykonanym z aluminium.

To co jest najistotniejsze w tej krótkiej recenzji to użytkowanie Shimano Sustain Fi nad wodą. Będzie krótko i na temat. Mam model 4000FI, służył jesienią przy średnio ciężkim spinningu, głównie do opadu na głębokiej wodzie – nawet do 15 metrów. Praca nie jest tak super bez oporowa jak przy chociażby Vanquishu, ale czuć jakość i moc. Tym bardziej, jest ona płynna niezależnie czy łowiłem 4 calową gumą na 3 metrach czy 6 calową na 12 metrowej głębinie. Działanie hamulca w Sustainie wprawiło mnie w zachwyt i tu bez ogródek mogę napisać, że działa bardzo płynnie, a dźwięk terkotki brzmi bajecznie. Nic tak nie podnosi ciśnienia jak przycinający się hamulec – w Sustainie tego na szczęście nie uświadczycie. Co więcej, naprawdę dobrze nawija plecionkę za co odpowiada jednobiegowy system Aero Wrap II. Linka układa się ładnie i gładko schodzi z szpuli co pozwala oddawać naprawdę dalekie rzuty.

Zabezpieczony przed słoną wodą, lekki, a mimo to solidny, mocny. Tak w skrócie określiłbym Shimano Sustain Fi. Niemniej, nie jest to Stella, która miałaby u mnie dożywotnie użytkowanie. Shimano Sustain Fi to średnia półka w klasyfikacji światowych kołowrotków. Około 1200 zł to sporo pieniędzy i wiem, że taki sprzęt nie jest w zasięgu wielu wędkarzy. Frustrujący wydawać się może brak zapasowej szpuli w kołowrotku high-end, lecz można ją dokupić za równie średnie pieniądze. Nie można jednak uciec od faktu, że rośnie odsetek wędkarzy, którzy są świadomi i chcą odłożyć nie rzadko poważne pieniądze na swój zestaw. I właśnie w ich użytkowaniu Sustain Fi znajdzie odpowiednie zastosowanie. 

Autor: Łukasz Zieliński

Artykuł Recenzja Shimano Sustain Fi – szybkie spojrzenie na nowy kołowrotek pochodzi z serwisu Test-Wędkarski.pl.