Kołowrotek Robinson Carpex MX-A 608
Co świadczy o dobrym kołowrotku karpiowym? Jakość? Cena? A może po prostu to, że spisuje się on nad wodą tak, jak powinien? Jako zwolennicy tanich rozwiązań, zdecydowanie opowiadamy się za tym ostatnim.
Dzisiejszy artykuł nie będzie skierowany do doświadczonych karpiarzy, którzy na sprzęt wydają grube tysiące. Piszemy go dla osób, które dopiero chcą zacząć swoją przygodę z wędkarstwem karpiowym, bądź nie dysponują dużą kwotą, przeznaczoną na zakup sprzętu. Tym sposobem, zapraszamy na recenzję kołowrotka Robinson Carpex MX-A 608.
Charakterystyka ogólna
Seria Carpex widziała już kilka modeli kołowrotków karpiowych, jednak to właśnie model MX-A jest najświeższym osiągnięciem firmy Robinson. Stworzony został z myślą o osobach początkujących lub też, nie dysponujących po prostu kwotą, pozwalającą na zakup „profesjonalnego” kołowrotka karpiowego. Nie bez powodu piszemy tutaj w cudzysłowie – Carpex MX-A ze spokojem spełni oczekiwania nawet tych bardziej zaawansowanych miłośników łowienia karpi. Dlatego też jego niska cena, niekoniecznie świadczy w tym wypadku, o gorszej jakości.
W serii znajdziemy aż 4 modele tego kołowrotka, różniące się wielkością, oraz pojemnością szpuli. Modele 308 i 408, są jednak w naszej opinii zbyt małe, by aspirować do miana maszynek karpiowych. Sprawdzą się prędzej przy klasycznej gruntówce, aniżeli mocnej wędce karpiowej. Dlatego też, skupmy się wyłącznie na modelu 508, oraz testowanym – 608.
W pierwszym z nich, pojemność szpuli wynosi 140 metrów, żyłki o średnicy 0,40mm. To naszym zdaniem, idealny kołowrotek do łowienia z podchodu (czyli aktywnego poszukiwania karpi). Model 608 z kolei, nada się do klasycznych zasiadek karpiowych, dzięki sporym rozmiarom i dużej pojemności szpuli głównej, która wynosi również 140 metrów, lecz żyłki o średnicy 0,50mm.
Budowa
Kołowrotek Carpex MX-A 608, pracuje na 8 łożyskach. Znajdziemy wśród nich łożysko oporowe, które sprawdza się bardzo dobrze i nie poddaje się sile nacisku, nawet bardzo dużego karpia.
Korpus wykonano z grafitu, przez co kołowrotek jest stosunkowo lekki i dobrze wyważa wędki rzutowe. Przy tym, elementy obudowy są spasowane jak należy, więc maszynka ta zachowuje się bardzo cicho, nawet przy dużych obciążeniach.
Oczywiście, jak na kołowrotek karpiowy przystało, wyposażono go w funkcję wolnego biegu szpuli. Regulujemy ją za pomocą mini-hamulca, umieszczonego z tyłu kołowrotka. Terkotka jest dość głośna, lecz niestety – tylko z początku – w jednym z testowanych kołowrotków, wysiadła ona po zaledwie dwóch miesiącach używania. Mimo to, właściwa regulacja działa prawidłowo, więc tragedia się nie stała.
Właściwy hamulec, znajduje się natomiast z przodu. Daje on duży zakres regulacji i trzyma naprawdę dobrze. Marzyłby się nam jedynie większy uchwyt pokrętła – podczas walki z dużym karpiem, ciężko przecież zapanować nad drżącymi dłońmi.
Sprzęgło wolnego biegu również działa prawidłowo, blokując się delikatnie podczas dużego naprężenia żyłki (zapobiega to przypadkowemu włączeniu biegu szpuli, podczas holowania ryby). Wolny bieg wyłącza się, po około jednym, niepełnym obrocie korbką.
Rurkowy kabłąk i szeroka rolka prowadząca, odpowiadają za stosunkowo dobre układanie żyłki. Tworzy ona delikatny stożek i bardzo gładko, ześlizguje się ze szpuli, wpływając tym samym na odległość rzutów. O czym należy jednak pamiętać, to aby podczas nawijania nowej żyłki na pustą szpulę, zrobić to bardzo ciasno – w innym wypadku, podczas holu, kołowrotek ma tendencję do wbijania niektórych zwojów pod spód.
Na koniec tego rozdziału rączka – czyli duży błąd producenta. Została ona zaprojektowana w technologii szybkiego składania. Mechanizm ten, opiera się na zatrzasku który… nie zawsze działa. Dopiero po jakimś czasie odkryliśmy, co może być tego przyczyną – a więc, musicie pamiętać, by od razu po zakupie, dokładnie wyczyścić z całego smaru łączenie rączki. W innym przypadku, może się ona złożyć w trakcie holu dużej ryby. Niestety, mieliśmy okazję przećwiczyć ten manewr osobiście.
W komplecie z kołowrotkiem, znajdziemy również zapasową szpulę wykonaną z grafitu. Ma ona identyczną pojemność jak aluminiowa szpula główna, lecz dużo mniej usztywnia całą konstrukcję sprawiając, że hol większej ryby staje się nadto ostrożny.
Nad wodą
Jak na kołowrotek, który można nabyć już za 120 złotych, Carpex MX-A 608 spisuje się bardzo dobrze. Przekładnia bez problemu znosi hole nawet kilkunastokilogramowych karpi, a hamulec pozwala płynnie regulować odjazdy.
Odporność na działanie czynników zewnętrznych, w szczególności wody, jest bardzo wysoka – z naszymi Carpexami, niejedną zasiadkę spędziliśmy w naprawdę ulewnym deszczu. Mimo tego, wciąż działają one tak dobrze, jak od nowości.
Podczas odjazdów, zarówno sam system wolnego biegu szpuli, jak i jego regulacja, spisują się na piątkę – ryba bez problemu wybiera żyłkę, a całość działa na tyle płynnie, że nawet przy zestawach przelotowych, karp nie jest podejrzliwy, aż do momentu zacięcia.
Podsumowanie
Carpex MX-A 608, z którego pomocą mamy przyjemność łowić już od ponad pół roku, to zdecydowanie jedna z ciekawszych propozycji na rynku. Za stwierdzeniem tym stoi nie tylko dobra jakość kołowrotka, jak i zawartych w nim mechanizmów ale i, a może nawet przede wszystkim, bardzo przystępna cena.
Nie jest to kołowrotek, który zadowoli karpiarza, co rusz inwestującego w sprzęt średnią krajową, ale z pewnością urzeknie tych z Was, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z karpiami i w związku z tym, nie chcą wydawać kroci na ekwipunek.
Carpex to dobra maszynka, za przystępne pieniądze, która ma zarówno mocne, jak i słabsze strony. Sprawdzi się na każdej wodzie, a dzięki niewielkiej wadze, może przysłużyć się również, przy gruntówce czy feederze.
Poniżej znajdziecie jeszcze kilka zdjęć karpi, które udało nam się wyciągnąć z pomocą tego właśnie kołowrotka. Ogółem – polecamy.
79% - Dobry
-
Wytrzymałość - 80%
80%
-
Właściwości pracy - 75%
75%
-
Jakość wykonania - 70%
70%
-
Konkurencyjność - 85%
85%
-
Cena - 85%
85%