Recenzja Shimano Sustain Fi – szybkie spojrzenie na nowy kołowrotek
SHIMANO SUSTAIN FI
Marka Sustain od dawna jest zadomowiona za oceanem, głównie w Australii i USA. Zyskała uznanie i zbiera pochlebne opinie od tamtejszych łowców. W głównej mierze to taki europejski odpowiednik Twin Powera. Dziś kolejna generacja kołowrotka Shimano Sustain Fi, a także seria znakomitych wędzisk spinningowych pod tą sam nazwą, jest w zasięgu ręki wędkarzy na Starym Kontynencie.
W pierwszym kontakcie brakuje mi tego klasycznego efektu „wow”. Serio, nowy Shimano Sustain Fi wygląda trochę jak zabawka, a nie jak profesjonalny kołowrotek przez co wywołał u mnie mieszane uczucia. Niemniej nie wygląd, a wnętrze i konstrukcja nowego Shimano Sustain Fi jest tym na czym skupiam swoją uwagę. Mam przed sobą zaawansowany technologicznie kołowrotek, który ma szansę uzyskać spore uznanie europejskich wędkarzy. Wierzę, że tak się stanie, ponieważ biorę pod uwagę pochlebstwa wędkarzy z Ameryki i techniczne podobieństwo do TP. Na pewno Shimano Sustain Fi nie ma szans wyprzeć mocno usadowionego w świadomości wędkarzy TwinPowera jako synonimu kołowrotka mocnego i trwałego. Aczkolwiek uważam, że zyska szerokie grono sympatyków i będzie poważnym konkurentem legendarnego Shimano Twin Power.
W odróżnieniu od poprzedniej generacji, nowy Shimano Sustain FI został zmodernizowany i stał się konstrukcją mocniejszą, wytrzymalszą i lepiej zabezpieczoną przed wodą i piaskiem. System pracy Sustaina podparty jest na 8 łożyskach S A-RB, odpornych na korozję, piasek, pył czy choćby sól. Największą innowacją w porównaniu z poprzednim modelem jest nowa przekładnia i napęd X-Ship wykonany w koncepcji HAGANE. Precyzyjna, kuta na zimno zębatka jest o wiele wytrzymalsza i bardziej trwała. Kolejnym udoskonaleniem jest system uszczelnienia X-Protect czyli potrójny system uszczelnienia sprawiający, że woda nie może dostać się do środka kołowrotka. W praktyce kołowrotek dzielnie znosi nawet chwilowe, pełne zanurzenie w wodzie. Do tego bardzo precyzyjny i płynnie pracujący hamulec z carbonowymi podkładkami o mocy od 9 do 11 kg. A wszystko to zamknięte w bardzo lekkim i sztywnym korpusie Hagane wykonanym z aluminium.
To co jest najistotniejsze w tej krótkiej recenzji to użytkowanie Shimano Sustain Fi nad wodą. Będzie krótko i na temat. Mam model 4000FI, służył jesienią przy średnio ciężkim spinningu, głównie do opadu na głębokiej wodzie – nawet do 15 metrów. Praca nie jest tak super bez oporowa jak przy chociażby Vanquishu, ale czuć jakość i moc. Tym bardziej, jest ona płynna niezależnie czy łowiłem 4 calową gumą na 3 metrach czy 6 calową na 12 metrowej głębinie. Działanie hamulca w Sustainie wprawiło mnie w zachwyt i tu bez ogródek mogę napisać, że działa bardzo płynnie, a dźwięk terkotki brzmi bajecznie. Nic tak nie podnosi ciśnienia jak przycinający się hamulec – w Sustainie tego na szczęście nie uświadczycie. Co więcej, naprawdę dobrze nawija plecionkę za co odpowiada jednobiegowy system Aero Wrap II. Linka układa się ładnie i gładko schodzi z szpuli co pozwala oddawać naprawdę dalekie rzuty.
Zabezpieczony przed słoną wodą, lekki, a mimo to solidny, mocny. Tak w skrócie określiłbym Shimano Sustain Fi. Niemniej, nie jest to Stella, która miałaby u mnie dożywotnie użytkowanie. Shimano Sustain Fi to średnia półka w klasyfikacji światowych kołowrotków. Około 1200 zł to sporo pieniędzy i wiem, że taki sprzęt nie jest w zasięgu wielu wędkarzy. Frustrujący wydawać się może brak zapasowej szpuli w kołowrotku high-end, lecz można ją dokupić za równie średnie pieniądze. Nie można jednak uciec od faktu, że rośnie odsetek wędkarzy, którzy są świadomi i chcą odłożyć nie rzadko poważne pieniądze na swój zestaw. I właśnie w ich użytkowaniu Sustain Fi znajdzie odpowiednie zastosowanie.
Autor: Łukasz Zieliński
80% - Dobry
-
Wytrzymałość - 86%
86%
-
Właściwości pracy - 85%
85%
-
Jakość wykonania - 80%
80%
-
Konkurencyjność - 75%
75%
-
Cena - 75%
75%