Plecionka Robinson Titan Power GA X4
Jesień to okres, w którym duże drapieżniki ruszają na żer a wędkarze – do sklepów, żeby zaopatrzyć się w nową żyłkę czy plecionkę po sezonie letnim. Często celujemy w drogie i renomowane plecionki, ja jednak postanowiłem poeksperymentować i opisać dla Was plecionkę w cenie do maksymalnie 40zł za 100-metrową szpulę. Titan Power GA x4 od Robinsona, idealnie wpisywał się cenowo do mojego eksperymentu. A jak sprawdził się nad wodą?
Od ogółu, do szczegółu
Robinson wręcza nam plecionkę w typowym dla tego typu produktów opakowaniu – pudełku z krótkim opisem zastosowania, oraz schematem wiązania węzła „zderzakowego”. Plecionkę możemy zakupić w aż 9 średnicach od 0,08 do 0,40mm i jest to, moim zdaniem, wystarczająca rozbieżność rozmiarów na rodzime wody – możemy łowić nią sandacze na lekko, jak i nawet dobrać się do metrowych wąsaczy. Z opisu producenta wynika, że plecionka jest uniwersalna co oznacza, że możemy używać jej w dosłownie każdej technice łowienia.
No to… nawijamy!
Plecionka Titan Power GA X4, jak sama nazwa wskazuje, jest zapleciona z 4 splotów. Splot jest ciasny i dobrej jakości, nie rozdwaja się po odcięciu przynęty wysłużonymi nożyczkami czy zerwaniu przynęty. co często doprowadzało mnie dawniej do bólu głowy w przypadku innych plecionek z tego segmentu cenowego. Titan Power GA X4 występuje wyłącznie w jednym, jasnozielonym kolorze, który, jak wszystkie plecionki po pewnym czasie, traci jednak swoją soczystość. Niemniej, w przypadku tej plecionki, nie jest źle. Obawiałem się znacznie szybszej straty koloru po plecionce z tego segmentu cenowego.
Plecionka bardzo ładnie układa się na szpuli mojego kołowrotka, czym zwiększa nieco zasięg rzutu w przypadku moich lekkich, często używanych przynęt. Co niezwykle istotne, w mojej opinii, plecionka o grubości 0,08 może być delikatnie przegrubiona, o czym świadczy jej duża wytrzymałość przy niewielkiej średnicy. Być może jest to zasługą rewelacyjnej technologii produkcji jednak, nie do końca opowiadałbym się za tą opcją.
Łowimy!
Titatn Power GA dobrze zachowuje się w wodzie. Jak już wcześniej zdążyłem wspomnieć splot jest ciasny i nie rozdwaja się, co jest częstym grzechem tanich plecionek. Rozdwojenie splotu plecionki wpływa negatywnie na komfort jej użytkowania jak i wiązania przynęty. Na szczęście, w tym modelu plecionki. nie będziemy mieli tego problemu.
Plecionka tylko przy pierwszych kilku wypadach traci nieco swój kolor. Potem, zostaje ona już bez zmian i przestaje brudzić palce. Lotność przynęt z pomocą tej plecionki jest zadowalająca. Jak większość plecionek, niezależnie od użytego kija i przelotek, również w tym przypadku, plecionka głośno szumi, jednak czy jest to wada, która mogła by skreślić ten produkt? Zdecydowanie nie – szum jest porównywalny z plecionkami z dużo wyższego segmentu cenowego. Producent podkreśla uniwersalność tej plecionki i tu mogę się z nim w pełno zgodzić – kolor daje radę przy łowieniu w opadzie, a kamuflujący kolor świetnie spisuje się przy łowieniu gruntowym.
Podsumowanie
Zawsze broniłem się przed tanimi plecionkami jednak wszystko wskazuje na to, że był to błąd. Technologia wytwarzania tego typu linek poszła do przodu a komfort łowienia taką plecionką jest delikatnie mówiąc zadowalający. Co istotne, plecionks jest nirzwykle mocna. Większość przypadków zaczepu kończyła się wyprostowaniem kotwiczki woblera czy główki przy gumie, co często ratowało moje kilery od zguby. Tę plecionkę smiało polecam do przeszukiwania nowych łowisk, na których nie mamy pewności co zastaniemy. Zerwanie kilku metrów tej plecionki nie jest tak bolesne dzięki czemu możemy pozwolić sobie na większą swobodę. Dlatego jeśli nie wymagasz cudów od plecionki, lub nie chcesz wydawać na nią fortuny, Titan Power powinien Cię w pełni zadowolić. Nie wystarczy może na pełen sezon łowienia ale z jego pomocą, z pewnością wyjmiesz wiele ładnych ryb w zbliżającym się okresie jesiennym.
Albert Woźniak
77% - Dobry!
-
Wytrzymałość - 80%
80%
-
Właściwości pracy - 75%
75%
-
Jakość wykonania - 75%
75%
-
Konkurencyjność - 75%
75%
-
Cena - 80%
80%