Wędka Kinetik Perch Jig 2,25m 1-8g
Wielu wędkarzy spinningowych, preferujących na co dzień cięższe zestawy, lubi od czasu do czasu uciec w ultra-light i pouganiać się za okoniami. Problem polega na tym, że o ile jedną wędką o wyrzucie z przedziału 10-40g, jesteśmy w stanie połowić większość dużych gatunków, takich jak sandacze, szczupaki czy bolenie, o tyle wędka do spinningu ultra-light jest bardzo specyficzna. Owszem, warto posiadać w swojej kolekcji przynajmniej jeden kijek tego typu, ale jeśli korzystamy z niego rzadko, nie ma sensu wydawać fortuny. Dzisiejszy artykuł pokaże Wam, że nawet łowiąc garbusy kijem za kilkadziesiąt złotych, możemy mieć sporo dobrej zabawy. Zapraszamy na test wędki Kinetik Perch Jig firmy Robinson, w wersji 2,25m 1-8g.
Charakterystyka ogólna
Kinetik to dość ciekawa seria wędzisk, która dzielnie znosi próbę czasu i kolejny sezon pozostaje w ofercie Robinsona. Znajdziemy w niej modele dedykowane do spinningu, jak i wędki do metody feeder, wędkarstwa spławikowego, a nawet kije dedykowane do połowu na morzu. Największa różnica pomiędzy nimi, leży w cenie – ta potrafi, w zależności od modelu, wahać się w przedziale dwu i trzycyfrowym.
Jeśli czytaliście bacznie nasze poprzednie artykuły z pewnością zauważyliście, że nie tak dawno temu, w działe „Testy”, omawialiśmy dla Was wędkę Bluebird Perch Spin wykonaną z dość twardego i wytrzymałego węgla IM8. Serię Kinetik, wykonano z podobnego, choć nie tak twardego tworzywa carbonowego, o sygnaturze IM7. Materiał ten spisuję się dobrze i jest równie solidny, lecz charakteryzuje się nieco większą miękkością. Wyraźnie czuć to podczas łowienia, szczególnie kijami spinningowymi z tej serii – akcja większości Kinetików to klasyczny med-fast. Tylko niektóre wklejanki charakteryzują się akcją szybką.
Producent, co w naszej opinii jest sporym błędem, nigdzie nie podaje wagi swoich produktów. Ani w katalogu, ani na stronie internetowej nie znajdziemy informacji na ten temat. Specjalnie dla Was, postanowiliśmy więc zważyć testowany model – Kinetik Perch Jig w wersji 2,25m waży zaledwie 115 gramów, co jest wynikiem wręcz rewelacyjnym i powinno uświadomić Wam, o jak cienkim i lekkim blanku w tym wypadku mówimy.
Wykonanie
Otrzymana do testów wersja, dysponująca ciężarem wyrzutowym 1-8g, z początku zrobiła na nas niezbyt dobre wrażenie. Owszem, jest bardzo ergonomiczna i dobrze leży w dłoni, a króciutki dolnik, mierzący zaledwie 24(…!!) centymetry, ułatwia finezyjne operowanie tym wędziskiem. Równocześnie jednak, samą rękojeść wykonano z okleiny korkowej, która przy mocniejszym deszczu może zacząć się odklejać.
Przelotki, choć same w sobie wyglądają całkiem przyzwoicie, są klejone z lekką nonszalancją i gdzieniegdzie, dostrzec możena krople zaschniętego lakieru. Co zasługuje na pochwałę – znajdują się one w prostej, równej linii. Za to należy się producentowi naprawdę spory plus, bo spotykaliśmy się już z wędkami droższymi, w których do tej istotnej kwestii praktycznie nie przykładano wagi. Mimo, że przelotki nie mają nawet klasy SIC, możemy bez obaw korzystać zarówno z żyłki, jak i plecionki.
Na uwagę zasługuje również fakt wyposażenia wędki w oczko do podczepiania przynęt. Niby drobny, ale bardzo przydatny szczegół, o którym część producentów zdaje się zapominać.
Uchwyt kołowrotka wykonano z metalu, oraz plastiku. Nie jest może najwyższych lotów, ale dobrze trzyma lekkie kołowrotki okoniowe. Jest również na tyle szeroki, że bez problemu podepniemy pod wędkę młynki starszej konstrukcji, wyposażone w większą stopkę.
Design
Jak często bywa w przypadku wędek Robinsona (poza najnowszymi Diaflexami, które wyglądają oszałamiająco), wygląd jest bardzo stonowany. Blank ma ładny, szaro-grafitowy odcień, wykończony holograficzną wstawką w zielonym kolorze, kilka centymetrów nad rękojeścią. Całość jest lakierowana błyszczącym lakierem, co odróżnia ją od innych serii producenta w tym segmencie, takich jak Buebird czy, niedostępna już w katalogu, Tritium.
W oczy rzuca się bardzo smukły blank oraz prosta, wręcz klasyczna, konstrukcja rękojeści bez jakichkolwiek zwężeń, żłobień czy wcięć.
Przelotki osadzono na naprawdę cieniutkich, długich stopkach w metalicznym, ciemnoszarym kolorze. Bardzo fajnie komponują się z blankiem oraz czarnymi omotkami.
Niezbyt korzystnie prezentuje się jedynie zgrubienie w okolicach wspomnianej, kolorowej wstawki nad rękojeścią – podczas oglądania wędki z danej perspektywy, blank może sprawiać wrażenie grubszego, niż jest w rzeczywistości. Zupełnie niepotrzebnie.
Nad wodą
Wędka charakteryzuje się akcją typu med-fast, choć w porównaniu z innymi wklejankami z tego segmentu wypada dość dobrze i można by pokusić się o przypisanie jej, do grupy ekstremalnie tanich i stosunkowo szybkich wędek.
Celne ładowanie niewielkich, ultralekkich przynęt na duże odległości wypada wręcz rewelacyjnie. Nawet przy niewielkich micro jigach, mamy pełną kontrolę nad przynętą podczas rzutu. Obsługa gum i woblerów z zakresu 6-8g wypada nieco gorzej – w tym wypadku musimy liczyć się z wolniejszym przenoszeniem ciężaru na blank, co skutkuje koniecznością chwilowego „zawieszenia” podczas wyrzutu.
Rezonans w Kinetik Perch Jig stoi na niezbyt wysokim poziomie – pomimo, że jest to wędka typu ultra-light, brania niewielkich okoni są słabo wyczuwalne. Dopiero przy zdecydowanej rybie z przedziału 20+, wędka jest w stanie wyraźnie zasygnalizować branie. Tym bardziej szkoda, że producent nie zdecydował się na jaskrawe malowanie szczytówki – to z pewnością wyeliminowałoby problem spóźnionych przycięć.
Praca na rybie to natomiast bajka – wędka świetnie sprawdzi się w przypadku osób zaczynających przygodę, ponieważ pozwoli ładnie przytrzymać okonia czy klenia, nawet na haku bezzadziorowym. Amortyzacja odjazdów przebiega prawidłowo, choć w przypadku tak krótkiego kija, nie powinniśmy spodziewać się cudów.
Podsumowanie
W naszej opinii jest to dobra i tania wędka, która sprawdzi się w przypadku osób zaczynających swoją przygodę ze ultra-lekkim spinningiem ukierunkowanym pod okonie, czy wzdręgi. Poradzi sobie również z przyłowem w postaci klenia, dzięki szybkiej akcji i dobremu przenoszeniu obciążenia na dolną część blanku. Na szczególną pochwałę zasługuje praca z przynętami w przedziale wagowym 1-5g, oraz dobre trzymanie holowanej ryby, w tym szybka reakcja na zmianę obciążenia. Minusem jest wykończenie – okleina korkowa na rękojeści i zacieki w okolicach omotek. Za tak niską cenę, nie można jednak wymagać zbyt wiele a świetny blank, w naszej opinii, rekompensuje niedociągnięcia w kwestii estetycznej.
76% - Dobry
-
Wytrzymałość - 75%
75%
-
Właściwości pracy - 80%
80%
-
Jakość wykonania - 65%
65%
-
Konkurencyjność - 75%
75%
-
Cena - 85%
85%